Dziewczyny! Czas na rewolucję w świecie domowej stylizacji rzęs!
Dziś przychodzę do Was z absolutną nowością, która może odmienić Wasze spojrzenie. Mówię tu o zestawie do laminacji i liftingu rzęs Nanolash Lift Kit. Markę tę pewnie dobrze kojarzycie. Wielokrotnie o niej pisałam w kontekście produktów premium do stylizacji i pielęgnacji rzęs. Proponowany przez producenta zestaw do liftingu zwrócił moją uwagę. Jesteście ciekawe, co o nim myślę?
Dlaczego zdecydowałam się na domową laminację rzęs?
Nie ukrywam, że laminowanie rzęs nie jest mi obce. Po wieloletnim przedłużaniu moje włoski nie zachwycały swoją kondycją. Raczej mogę powiedzieć, że były słabe, cienkie i kruche. Stosowałam wiele tuszy do rzęs, które jednak nie dawały efektów…
Wielokrotnie laminowałam rzęsy u kosmetyczki. Zabieg ten zawsze był dla mnie satysfakcjonujący, a co więcej, pozwolił mi odbudować moje włoski. Niestety, po podliczeniu wydatków na taką przyjemność… zaczęłam się nad nią mocno zastanawiać.
W momencie pojawienia się na rynku zestawu Nanolash Lash Lift Kit stwierdziłam, że nie mogę tego przegapić. Laminowanie rzęs w domu oznacza dla mnie generowanie oszczędności, a także wartościowanie własnego czasu. Jesteście ciekawe, co mogę Wam o tym produkcie powiedzieć? Czytajcie dalej!
Zestaw Nanolash Lift Kit – co w nim znalazłam?
Zacznę od początku. Laminacja rzęs ma włoski wydłużyć, pogrubić i podkręcić, a jednocześnie ich nie obciążać. Zestaw Nanolash Lift Kit właśnie to oferuje. Po otworzeniu eleganckiego pudełeczka znalazłam w nim:
- preparat Lift – Step 1 – do rozpoczęcia laminacji rzęs;
- preparat Fix – Step 2 – drugi w kolejności do zaaplikowania;
- preparat Keratin Booster – Step 3 – aplikowany na sam koniec;
- silikonowe wałeczki – do przyklejenia na górną powiekę w ilości 3 par w 3 różnych rozmiarach;
- klej Lift Lash Glue – do mocowania wałeczków;
- pozostałe akcesoria i aplikatory.
Przyznam, że od razu zwróciłam uwagę na skład i ilość preparatów. W opakowaniu znajduje się po 10 saszetek każdego z nich, co umożliwia wykonanie aż 10 liftingów rzęs. Każda saszetka to 0,5 mililitra pojemności, a klej występuje w pojemności 5 mililitrów. Nie miałam więc wątpliwości, że starczy on na długi czas.
Jeśli zaś chodzi o sam skład…to nie budzi on żadnych zastrzeżeń. Olej abisyński, olej z awokado czy olej z pestek winogron to dla włosków prawdziwa bomba witamin i składników odżywczych.
Czy wykonanie domowej laminacji rzęs z zestawem Nanolash jest proste i przyjemne?
Laminowanie rzęs w domu? Tak, dla mnie też brzmiało to dość dziwnie. Jednak szybko się przekonałam, że z zestawem do laminacji od Nanolash, wszystko jest dziecinnie proste. Na początku oczyściłam rzęsy i przy pomocy płatków oddzieliłam włoski dolne od górnych. Następnie wybrałam rozmiar M wałeczków i umieściłam je na górnej powiece. Na początku zaczęłam od jednego oka i postępowałam zgodnie z instrukcją producenta, czyli:
- zaaplikowałam Lift – Step 1 i odczekałam 10 minut, po czym usunęłam preparat suchym aplikatorem;
- naniosłam Fix – Step 2, odczekałam tę samą ilość czasu i usunęłam produkt tym razem wilgotnym aplikatorem;
- wykończyłam całość Keratin Booster – Step 3 ponownie odczekując 10 minut i usuwając produkt.
Na samym końcu odkleiłam silikonowe wałeczki. Efekt? Przerósł moje oczekiwania. Rzęsy były miękkie, sprężyste, a także długie i pięknie podkręcone. Jednym słowem, dzięki Nanolash laminowanie rzęs w domu jest możliwe! Co więcej, u mnie efekt utrzymał się przez nieco więcej niż 8 tygodni.
Czy polecam Nanolash Lift Kit?
Z czystym sumieniem mogę zarekomendować zestaw do liftingu rzęs Nanolash Lift Kit. Dziewczyny, moje rzęsy były takie, jakie zawsze chciałam mieć. Nie mogę pominąć również faktu, że produkt wyjątkowo je odżywił i zregenerował.
Jak dla mnie, Nanolash Lift Kit to najlepszy sposób na lifting rzęs bez straty pieniędzy i własnego czasu. Nie muszę chyba wspominać o tym, że na dobre rozstałam się z zalotką?